poniedziałek, 31 maja 2010

O nas samych

Codzienne wizyty w okolicach stadionu XX-lecia w Warszawie i codzienne odmawianie kupna papierosów "spod lady", skłoniły mnie do prostej refleksji nad Polakami (lub też ludzkością jako całością, nie wiem bo nie znam tak dobrze zachowania innych narodów). Mimo, że wszyscy jesteśmy patriotami, nie przeszkadza nam to, okradać państwa. Nie okradamy Polski dlatego, że drogi jest chleb. Drogie są używki, które mają za zadanie sprawić nam przyjemność.

No, ale przecież kradniemy, bo kradną wszyscy, a w szczególności robią to politycy. Stąd wziął się fenomen partii, które wyaresztują wszystkich złodziei i łapówkarzy. To nic, że zaaresztują także nas samych, bo to my kradniemy i dajemy łapówki, ale inni kradną więcej i dają większe łapówki. Tamte łapówki są dawane, bo ktoś chce dużo zarobić, my dajemy w łapę, bo chcemy uniknąć mandatu za prędkość lub jazdę bez biletu, który z resztą jest nieprawdopodobnie drogi. Nasza codzienna paczka papierosów, to nie ukradzione, podczas prywatyzacji, zakłady pracy. Te wszystkie podłostki robimy, żeby choć trochę osłodzić nasze biedne życie. Inni kradną, bo są pazerni i chcą jak najwięcej, chcą być obrzydliwie bogaci i w dodatku są grubi i pala cygara.


No i jak już wszyscy oni zostaną aresztowani, to my zmienimy się w dobrych i praworządnych obywateli, ale poczekamy z tym dopóki nie znikną inni. Wszędzie widzimy tych złych, a my robimy tylko drobne podłostki, chociaż w gruncie rzeczy nasza kradzież, to nie kradzież, bo tylko odbieramy sobie to, co nam się należy, to co próbują zabrać nam politycy. Policja jest zła, bo karze za nic, a powinna się zająć posłami, bo oni kradną na serio, my robimy to na niby.


Widząc ludzi-złodziei poprzez pryzmat siebie, wybieramy szeryfów Ziobrów, patriotów Giertychów, dobrych, swojskich chłopaków Lepperów.

* - zdjęcia znalazłem w Internecie. Nie mogłem znaleźć lepszego z układem, który miałby obrazować układ.
Zdjęcie 1: http://www.mmlublin.pl
Zdjęcie 2: http://s.v3.tvp.pl/
Zdjęcie 3: http://img7.imageshack.us

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz