Na punktach odżywczych zawsze jestem dobrym klientem. |
Na blogu jest mało wpisów, więc przekleiłem część wiadomości dla znajomego, który się o to pytał.
Co do odżywania, to ja mam taki problem, że nie mam problemów. Jem, piję co popadnie, więc nie zamulam się jednocześnie spożywanym żelem i izotonikiem. Moje doświadczenia są takie, że na każdej strefie biorę jeden bidon izotonika i jeden bidon wody. Izo jest do picia (generalnie zawsze mam nadmiar, więc przed wjechaniem do strefy żywienia w bidonie z przodu jest izo). Biorę nadmiar, bo jeśli w pewnym momencie wyleci mi bidon, to będę jechał przez 30 km o suchym pysku. Wodę biorę do polewania (jeśli jest gorąco) i do mycia rąk, które się lepią po tym jak leje izotonik do bidonu z przodu. Ew. woda jest jeśli będziesz potrzebować jakiegoś płynu, bo skończy się izo.
Gorąc, to wróg. |
Co do jedzenia, to staram się jeść za dużo ... nie mam określonych proporcji, ale mniej więcej zjadam dwie rzeczy na 30 km. Może to być banan i żel. Żel łatwo wchodzi i nie ciąży na żołądku więc można brać jak leci. Najwyżej przytyjesz po zawodach, a nie schudniesz Raz na jakiś czas zajadam jakimś batonikiem (substytut kanapki z szynką). Tylko jego jest dość ciężko przegryźć, bo w japie sucho i nie je się tego najlepiej, ale raz na jakiś czas można.
Pamiętaj, że bidon zawsze może upaść. |
Więc generalnie izo i żele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz