niedziela, 6 lutego 2011

Krzysiek kroczy ku Kilimanjaro


Krzysiek wczoraj rozpoczął swoją drogę po życie. Rzuciła go żona, zrezygnował z pracy na etat i zajął się swoją pasją – fotografią, pracuje jako fotograf ślubny i trzeba przyznać nieźle mu to wychodzi. Wczoraj wyjechał do Afryki, aby wspiąć się na Kilimanjaro. Jego była żona mówiła „Krzysiu nie idź tam, Ty tam umrzesz”, Krzysiek ripostował „Ja idę tam po życie”. Teraz nie ma żony, za to jest życie. Krzysiek! Wejdź i żyj. W razie czego zacytuję słowa mojego kolegi do swojej rodzicielki, z którym jechałem do Kołobrzegu na rowerze „Mamo, jeśli umrę, wiedz że umarłem szczęśliwy”.

1 komentarz: