sobota, 20 sierpnia 2011

Pozdrowienia z Madrytu

Rok 2111, Warszawa. Do Polski przyjeżdża najwyższy kapłan scjentologów. Na świecie jest to postać kontrowersyjna z racji tego, że w młodości nadużywał władzy do tego, żeby ukryć przed wymiarem prawa, pomniejszego kapłana scjentologów z zamiłowaniem dla młodych chłopców. Pomimo faktu zatracenia, przez większość krajów, chrześcijańskich wartości, pedofilia nie jest powszechnie akceptowana. Aż taka cywilizacja śmierci nie nastała.

Polska jest jednym z krajów, która oparła się scjentologicznej zarazie i wciąż połowa społeczeństwa jest katolikami. Scjentolodzy mają jednak zwolenników wśród części populacji i to właśnie do nich przyjechał kapłan. 

Katolicka część stołecznego miasta wyszła by zaprotestować swoje niezadowolenie, słusznie uważając, że książki niezbyt udanego pisarza sc-fi nie są dobrą postawą do tworzenia systemu wartości i zasad moralnych. Niestety wśród protestujących znajduje się także, paru kibiców lokalnych klubów i innego tałatajstwa. Zaczynają się zadymy i palenie samochodów.

Pomimo odcięcia się od zamieszek organizacji protestujących, scjentolog krytykuje katolicką moralność. Przypomina czasy stosów i palenia ksiąg. Odmawia sprzyjania wartościom, które wg niego prowadzą do radykalizmu i zabijania niewinnych, co widać po tym z jak wielką ochotą innowiercy palą samochody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz