środa, 15 lipca 2009

Gorący wtorek



Witajcie,
 jak pewnie wielu z Was zauważyło dzisiejszy dzień był bardzo gorącym dniem. Wczorajszy trening dał mi nieźle w kość. Ponieważ w trakcie dzisiejszej pracy musiałem odwiedzić kilka siedzib firmy, podróżowałem pomiędzy nimi na rowerze. Przejechałem 55 km, ale w bardzo słabym tempie (około 30 km/h), szybciej nie byłem w stanie. 
Po skończonej pracy postanowiłem odwiedzić dawno niewidziany basen. Niestety nie byłem jedyną osobą, która wpadła na ten błyskotliwy pomysł. Basen był napchany ludźmi. Na szczęście na 50 m basenie, trochę się to rozkłada.  Zgodnie z zaleceniami Pawła (kolegi, który ułożył mi trening pływacki) dzisiaj trenowałem siłę. Była to istna katorga :)


Dzisiaj poczytałem trochę "Idioty". Nie potrafię do końca określić co w niej jest. Z całą pewnością przemyślenia tytułowego idioty np. odnośnie kary śmierci i drogi którą więzień pokonuje na szafot ("mam jeszcze trzy ulice życia przed sobą, jeszcze tyle przez te trzy ulice da się przeżyć"). Dodatkowo zawsze pociągały mnie książki, które nawiązują do kręgów piekielnych Dantego. Tak jak w "Ameryce" Kafki, nasz bohater poznaje przeróżne środowiska, zagłębiając się w coraz bardziej zakłamany i zawiły świat relacji między ludzkich. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem na własnej skórze, może to dlatego tak mnie to fascynuje. Chociaż wydaje się to być próba "realistycznego" spojrzenia na życie, dla mnie wciąż pozostaje to w sferze abstrakcji. Niewykluczone, że jest to domena ówczesnych dni - młody człowiek rzucony w wir wielkiego miasta, szukający pracy i swojego miejsca w życiu, wplątuje się w rozmaite sieci i powiązania. A mówi się, że kiedyś było tak dobrze. Ja chyba wolę swoje spokojne życie, bez niepewności dnia następnego.
 Dobrej nocy!
Kuba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz