czwartek, 23 lipca 2009

Poranek

 


Witajcie,
chwilowo przerywając oglądanie transmisji z tour de france chciałbym Wam pokazać zdjęcia z nietypowego wydarzenia, które miało miejsce dzisiaj rano. Otóż na moim liczniku wybiła 333 godzina i 33 minuta spędzona na siodełku. Godzin na rowerze spędziłem więcej, ale kilkukrotnie mój licznik wylądował na podłodze i nastąpił jego reset. W każdym razie wydarzenie jest godne odnotowania.
Powyższe zdjęcia są robione z miejsca w którym to miało miejsce :) Niestety są robione z komórki i przez to nie są nalepszej jakości.

 Zaferowany czasówką
Kuba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz